Po zacumowaniu w porcie porozmawialiśmy z Panią Bosman, opłaciliśmy postój i wybraliśmy się na rowerową wycieczkę....
Zagadana po angielsku Pani Bosman (która przyjechała do nas na rowerze) odpowiedziała czystą polszczyzną... Oczywiście osiadła na Bornholmie Polka.
Opłaciliśmy postój jachtu, dostaliśmy kartę magnetyczna otwierającą bramy do raju - prysznica.... i uruchamiającą dystrybutor ciepłej wody...
Skwapliwie skorzystaliśmy z dobroci ciepłej wody...